Daewoo Espero -oplowskie podwozie, projekt od Bertone. Czy dzisiaj można jeszcze znaleźć zadbany egzemplarz?
Daewoo Espero to świetna propozycja od studia Bertone, którą pogardził Citroen. Przejęło ją Daewoo i trzaskało przez całą dekadę. Z jakim skutkiem?
Daewoo Espero – mieszanka wybuchowa
Daewoo Espero bazowało na rozwiązaniach podwoziowych od Opla, a dokładniej od Ascony. Auto mogło pochwalić się oporami powietrza w granicach Cx=0,29 i stylistyką rodem od studia projektowego Bertone. Wszystko to brzmi dobrze, ale jednak Citroen i tak nie zdecydował się wykorzystać tej konstrukcji u siebie. Przejęło ją szybko Daewoo i tak oto powstało Espero – po hiszpańsku znaczy to „czekam”.
Już we wrześniu 1991 roku model trafił do Korei Południowej, jak i na inne rynki Azji Wschodniej. Były to wersje CD, czyli takie z silnikami o pojemnościach 1.8 i 2.0 dm3. Już w 1993 roku model przeszedł swój pierwszy lifting. Pojawiło się logo na masce oraz zmieniły się tylne światła.
Co ciekawe, w 1995 roku pierwsze Espero zaczęło pojawiać się w krajach Europy. W latach 1995-1997 również w Australii. W Polsce pierwsze egzemplarze trafiły do klientów w maju. Importowała je firma Ticar z Warszawy w ramach umowy holdingowej z Polmotem. Rok później Daewoo wykupiło FSO i tak oto montaż rozpoczął się na warszawskim Żeraniu.
Oczekiwana popularność tego samochodu rodzinnego jednak nie nadeszła. Dlaczego? Kosztował dużo mniej, niż znacznie mniejszy od niego Fiat Sienna, za to chętnie kupowali go taksówkarze.
Historia Espero w Polsce
Daewoo Espero montowane było w naszym kraju w latach 1996-1999. Według założeń, rocznie miało powstawać do 20 tys. sztuk. Popyt jednak założenia zweryfikował i na początku produkcji z fabryki wyjechało 7500 sztuk, potem 8 tys., 3 tys., aż w końcu niespełna 2 tys. sztuk. W rezultacie łącznie przez 3 lata powstało tyle egzemplarzy, co miało przez rok. Polacy zyskali tym samym dokładnie 21 628 sztuk Espero do jazdy.
Dostępne były dwie wersje wyposażenia: CD i GLX. Opcjonalnie pojazd wyposażyć można było m.in. w poduszkę powietrzną kierowcy. Wersje przeznaczone na rynek koreański wyposażone były w inne koło kierownicy oraz elektroniczny prędkościomierz.
I tak, silnik o pojemności 1.5 l wyciągał zawrotne 90 KM, 1.8 – 95 KM, 2.0 – 105 KM. Najszybszy z nich prędkość 100 km/h osiągał w 10,8 s. i jechać mógł aż 185 km/h.
Daewoo Espero to ciekawe auto segmentu D, które obecnie coraz trudniej spotkać na ulicy. Reprezentant lat 90. dawno już wyjechał za granicę lub zniknął i pojawił się na afrykańskiej ziemi. Gdzieś tam jeszcze po osiedlowych uliczkach czają się pojedyncze egzemplarze, ale szukać ich należy bardzo uważnie. A Wy, kiedy ostatnio widzieliście Espero?