klasyk do porannej kawki

Mercedes W124 Maksymiliany. Przyznaje, że przyśpieszenie mierzy kalendarzem, ale z uśmiechem!

Maksymiliana i Mercedes W124 wożą się już od 5 lat. Obecnie to już prawdziwy klasyk!

Mercedes W124 – niby zwyczajny, a jednak nie

Maksymiliana przyznaje, że odkąd pamięta, jej dziadek miał Mercedesy. Ale nie tylko. Lubił samochody i praktycznie za każdym razem przyjeżdżał w odwiedziny innym autem. Pewnego dnia zwrócił się do taty dziewczyny z pytaniem: ” A dlaczego ty jeszcze nie jeździsz Mercedesem?”. I tak się to wszystko zaczęło…

W 2007 roku Maksymiliana wsiadła z tatą do autobusu i pojechała do zachodnich sąsiadów po Mercedesa. Długo nie zwracała uwagi na to auto, nie robiło na niej specjalnego wrażenia. Miała zupełnie inne marzenia motoryzacyjne, aż do momentu, gdy jej brat w 2015 roku stał się posiadaczem W124. Wtedy to namówił dziewczynę na jej pierwszy zlot.

Coś mnie wtedy strzeliło i zakochałam się! Przepadłam! 

– przyznaje się.

Tata szybko zauważył, jak bardzo mocno jego córka związała się z Mercedesem i przekazał go w jej ręce. Maksymiliana do dzisiaj bardzo mu za to dziękuje, bo wie, jak mocno mężczyzna kocha ten wóz i jest z nim związany. Całkiem niedawno kupił jednak W124 kombi, także dziewczyna nie ma aż takich wyrzutów sumienia 😉

Proste w obsłudze 200D

Przez pierwsze lata auto naprawiał tata wraz z bratem Maksymiliany. Nadal dziewczyna najbardziej liczy na ich pomoc. Ponad dwa lata temu poznała jednak swojego obecnego chłopaka, również fana motoryzacji. Dzięki jego wiedzy i umiejętnościom, stara się coraz częściej i więcej grzebać w swoim samochodzie.

Bardzo chętnie jeździmy na zloty z całą rodziną 🙂 Zwykle można nas spotkać na zlotach MB Silesi, bądź na jakichś mniejszych spotach na Śląsku. W tym roku mamy w planach wybrać się na Rajd Koguta w góry, aby wesprzeć chore dzieciaki. Uwielbiam takie spotkania, dzięki nim poznałam wielu wspaniałych ludzi!

– opowiada dziewczyna.

Mercedes w rodzinie jest już dobre 14 lat, a w rękach dziewczyny – od ponad pięciu. To tak zwany długodystansowiec – 4-cylindrowy diesel. Ciężko go zajeździć. Maksymiliana przyznaje, że 200D wozi się pomału, a przyśpieszenie mierzy kalendarzem. Wyposażenie to tak  zwana ‘’bieda edyszyn’’, czyli szyberdach i elektryczne prawe lusterko.

Znajomi często żartują, że na spotkania z nimi powinnam wyjeżdżać tydzień wcześniej!

– wspomina.

Dziewczyna przyznaje, że mocniej bije jej serce na widok Mercedesa w126 SEC! Z bardziej przyziemnych marzeń, ostatnio rozważa zakup Volvo 740 kombi, bo uwielbia kanciaste kształty. Chciałaby mieć drugie auto na daily, by w zimę nie męczyć już swojego Mercedesa.

Jeśli kiedyś kupię drugi samochód, to raczej nie będzie to żadne nowe auto. Miałam okazje jeździć nowymi samochodami i po całym dniu w trasie takim autem, z wszystkimi możliwymi bajerami, mam dość i z miłą chęcią wsiadam do mojego wygodnego, wolnego dziadkowoza.

– podsumowuje z uśmiechem.