#BackTo50s

Big Red – ciężarówka przyszłości od Forda

Big Red – co to? Jeśli chodzi o lata pięćdziesiąte i motoryzację z tamtych lat, często słyszy o samochodach osobowych przyszłości, ale… co z ciężarówkami?

Na początku lat 60. ubiegłego wieku, konkurujący ze sobą Ford oraz General Motors, włożyli dużo wysiłku w to, by zbudować ciężarówkę z turbiną. I udało się! W 1964 roku GM zaprezentował światu koncept o wdzięcznej nazwie Bison, Ford natomiast projekt znany szerzej jako „Big Red”. I to właśnie o nim dzisiaj będzie, bo ten koncept jest czymś więcej, niż zwyczajną ciężarówką o futurystycznym wyglądzie.

Czerwonym gigantem w podróż

Big Red swoją wielką premierę miał podczas World’s Fair w Nowym Jorku, tuż obok legendarnego Forda Mustanga. Ten prawie 30-metrowy kolos miał już na zawsze zmienić tradycyjne ciężarówki. Jak to? Przede wszystkim miał silnik o mocy aż 600 KM z turbiną gazową, co przy gigantycznej masie pojazdu (77 ton!) pozwalało mu osiągnąć ponad 110 kilometrów na godzinę. Po drugie zaś, ciągnął dwie przyczepy.

Po nowojorskiej premierze, inżynierowie firmy wyruszyli Big Redem w podróż po całym kraju, by pokazać szerszej publiczności tę ciężarówkę przyszłości. Zaskoczeniem okazała się swoista ekonomiczność pojazdu. Turbina gazowa potrzebowała 100/100… Ale biorąc pod uwagę ogromne zbiorniki, Big Red mógł pokonać nawet tysiąc kilometrów. Nieźle!

Liczy się wnętrze

Ciekawą kwestią jest również kabina tego czerwonego kolosa. Jej niezwykły kształt został zaprojektowany na podstawie danych z tunelu aerodynamicznego. Żałuję, bo nie udało mi się znaleźć nigdzie żadnej potwierdzonej i wiarygodnej informacji dotyczącej współczynnika oporu powietrza.

Inżynierowie, chcąc stworzyć komfortowe, bezstresowe otoczenie, wyposażyli tego potwora w drzwi otwierane i zamykane po naciśnięciu przycisku, a także panoramiczną przednią szybę, która zapewniała kierowcy doskonałe pole widzenia. To nie wszystko!

Z ciekawostek: z racji tego, że kierowcy pracowali zmianowo, ciężarówka została zaprojektowana tak, aby było w niej jak w domu. W przestronnej kabinie znalazła się między innymi kuchnia, mała lodówka, ciepła i zimna woda, a nawet toaleta. Nie zapomniano także o telewizorze i wygodnym fotelu!

Co dalej?

Dalsze losy Big Red są niesamowicie ciekawe i intrygujące. Choć kierownictwo Forda wielokrotnie powtarzało, że chciałoby wprowadzić tę ciężarówkę do masowej produkcji, to nigdy tego nie zrobiono.
Z trzech prostych powodów:
– nowe przepisy środowiskowe w USA,
– ogromne koszty produkcji,
– różne wymagania dla turbin gazowych w różnych stanach.

Jednak w przeciwieństwie do wielu innych ciekawych konceptów, futurystyczna ciężarówka Forda po okresie swojej świetności, wcale nie została zniszczona. Ona w zasadzie… rozpłynęła się w powietrzu! Najzwyczajniej po prostu „zgubiono” gdzieś tego 77 tonowego potwora.

A przynajmniej tak mówi historia, bo nikt tak do końca nie wie, gdzie jest i w jakim stanie. Ale przecież nie mogła rozpłynąć się w powietrzu, prawda? Jedynie jakieś poszlaki wskazują, że Big Red wciąż jest w USA, skryty gdzieś w garażu któregoś z kolekcjonerów. Liczymy, że w przyszłości gdzieś „wypłynie” i ujrzy światło dzienne.

Mrs. Petrolhead

Poprzednie teksty Oli: