ch*ujowa pani mechanik

„Kto nie ryzykuje, ten przegrywa dwa razy!”, czyli Chujowa Pani Mechanik o grubych, motoryzacyjnych projektach.

Motywacja, determinacja, dyscyplina i mnóstwo kłód do przeskoczenia. Dziś chciałabym poruszyć temat motywacji, samodoscypliny i tego, jak dotrzeć tam gdzie chcesz się znaleźć!

Motywacja i determinacja – czy to wszystko?

Nie, to nie będzie artykuł tylko o mnie, ale też o kimś, kto mnie inspiruje, pcha do przodu i zmienia tok myślenia. O kimś, kto mówi ” wstawaj, popraw koronę i zrób to jak należy”. Bez głaskania… Bo i po co? Mówią, że nasze życie jest takie jak ludzie, którymi się otaczamy. Ja się z tym zgadzam!

Jeżeli chcesz leżeć na kanapie i oglądać seriale, to zawsze znajdziesz do tego kompana. Jeżeli jednak leżenie na kanapie średnio cię jara i wolisz spędzać czas aktywnie to przyciągniesz do siebie grono osób, które podzielą twój entuzjazm do działania.

Chujowa Pani Mechanik: duma i uprzedzenie, czyli odwieczna walka między wyznawcami marek

Na Pana „WSTAWAJ” (bo tak będę go nazywać w dalszej części tekstu) trafiłam przez problem, z którym nie mogłam sobie poradzić. Polecali go na grupach o tematyce motoryzacyjnej, więc myślę: „no co ? To jadę!”. Powiem Wam szczerze, że jest to jedna z niewielu osób, którą mogę określić mianem „przykładu jak dążyć do celu”. Ile ten człowiek ma w sobie siły! Wow!

Założenie i prowadzenie warsztatu SAMEMU to ciężki kawałek chleba. Zakup narzędzi, podnośnika, maszyn, dokumenty, faktury, klienci, terminy, przepisy, podatki… aż głowa boli. Jednak ten człowiek sobie z tym radzi! I to jest właśnie to, czego większości brakuje – klapki na oczach.


Mam cel, chcę go realizować, więc co robię? Szukam drzwi, które mogę otworzyć, by iść dalej. Szukam rozwiązań, wiedzy, kontaktów i sposobów, by pchnąć to do przodu, a przed oczami mam CEL. Nie imprezy, zakupy, spotkania , przyjemności. To niestety trzeba odłożyć na bok. „Jeszcze będzie czas , by odpoczywać ” 😊

Często robiąc coś samemu, w pewnym momencie czujemy, że nie damy rady, że po co zaczynaliśmy, skoro to takie trudne. Nie uda się… A g**** prawda! Jasne że się uda! Pozytywne myślenie mega pomaga w osiąganiu swoich życiowych celów… Cytując Pana WSTAWAJ:

„Kurde, to trzeba zrobić, tamto, ten będzie o tej, ten jutro, a to nie dokończone, ale ****, damy radę”.

Chujowa Pani Mechanik radzi

Na ogół jestem osobą, która nie boi się wyzwań, a wręcz biega za nimi i krzyczy „chodź do mnie ,aj low ju ” 🤣. Jednak zdarzają mi się chwilę zwątpienia… Czasem się zastanawiam, po co ja to robię, skoro tego nie umiem. Tego też nie, zanim się nauczę to minie rok, albo dwa, może to bez sensu. Może lepiej zająć się czymś innym… A potem sobie przypominam, po co to robię, dla lajków 🤣
Nie no, nie dla lajków. Robię to dla własnej satysfakcji. By móc stanąć przed lustrem i powiedzieć:

„Laska, jesteś zajebista, poradziłaś sobie i widzisz, nie było to takie straszne jak się wydawało” 😊

Nie da się wiedzieć wszystkiego, nie da się. Nikt nie był od razu specjalistą, ale ty zawsze możesz nim zostać. Nikt też nie zaczynał z ogromem wiedzy, możliwości, kontaktów i sprzętu. Każdy zaczynał od zera. A zbudowanie swojej własnej metropolii od zera to niewyobrażalna satysfakcja.

Masz możliwości, masz czas i jeżeli masz też chęci to co stoi na przeszkodzie ? Działaj, bo jak nie Ty, to nikt tego za ciebie nie zrobi. To Ci gwarantuję. Życzę Ci wytrwałości! Stan przed lustrem i powiedz sobie sama/sam do siebie:

„Dam radę, to nie jest wcale takie nie wiadomo co, ludzie to robią i dają radę, ja też sobie poradzę”

Powtarzaj to jak mantrę, a w pewnym momencie, gdy będziesz stać przed lustrem za 5 tysięcy, myśląc co zrobić z tym kolejnym milionem na koncie, zdasz sobie sprawę, że masz tak wielki dom, że nie wiesz, jak wrócić do salonu 🤣

Ściskam i idę powtarzać te słowa do mojego, póki co, wyszczerbionego lustra!

Chujowa Pani Mechanik