Polski Fiat 126p SportCoupe – jak trafił w ręce obecnego właściciela? Jego budowa jest imponująca
Polski Fiat 126p SportCoupe dobrze znany jest miłośnikom Maluchów. Jego zdjęcia krążyły od 2007 roku, ale były zrobione w jednej lokalizacji. Gdzie auto jest teraz?
W okolicach 2013 roku pan Grzegorz Sztobryn spotkał ten samochód na portalu aukcyjnym. Zdecydował się nawet wylicytować wóz, ale niestety nie udało mu się złożyć najlepszej oferty. Wygranym był Christophe Carion. Po kilku latach udało się kupić od mężczyzny inny samochód i w ramach negocjacji ceny, trafił się także 126p SportCoupe. Tym sposobem żółty bolid stał się częścią kolekcji Fiatów 126 pana Grzegorza.
Jaka jest historia tego egzemplarza?
Auto jest autorskim projektem pana Henryka Musialaka ze Środy Wielkopolskiej. Zbudował on, wspólnie ze swoimi uczniami, samochód w swoim warsztacie. Bazą był Polski Fiat 126p z 1981 roku, a inspiracją modelik Datsuna stojący na telewizorze.
Zakres przeróbek, jak wymienia właściciel, jest ogromny – zapewne wszystko nie zmieściłoby się w jednym artykule! Ba, pan Grzegorz nie znajduje w Fiacie ani jednego elementu blacharskiego, który byłby „jeden do jeden” zastosowany w seryjnym Maluchu. 😉
Polski Fiat 126p SportCoupe – co znajdziemy pod maską?
Pod maską znajduje się nieco poprawiony silnik 650ccm. Najistotniejsze zmiany to:
- wałek 290,
- splanowana głowica po pełnym portingu.
Z innych modyfikacji to:
- podcięte do kształtu kanałów prowadnice zaworów ssących,
- większe zawory ssące,
- wyważone koło zamachowe,
- włoski wentylator,
- poprawiony dolot,
- usprawniony gaźnik.
- tłumik sportowy.
Gdzie właściciel lubi jeździć autem najbardziej?
To trudne pytanie, jak przyznaje pan Grzegorz. Tłumaczy, że mimo tego, że samochód jest jego własności już kilka lat, to dopiero niedawno udało się doprowadzić wóz do takiego wyglądu i pełnej sprawności.
Póki co najdłuższą trasą było zrobienie kilkunastu kilometrów w czasie kręcenia filmu z serii Encyklopedia 126.
Czy właściciel sam naprawia swoje auto?
Nie przeprowadzam sam remontów, ani napraw. Największą przeszkodą jest brak czasu, a ten wolny wolę wykorzystać na jazdę moimi samochodami, niż na leżenie pod nimi. Ostatnio dużą frajdę sprawia mi realizacja Youtube’owego cyklu Encyklopedia 126, którą realizujemy wspólnie z Damianem Kurczem i Marcinem Koczybą.
– tłumaczy.
UAZ-469rs, kryptonim „chemik” – czyli jak będąc „żółtodziobem”, doprowadziłam projekt do końca
Co jeszcze znajdziemy w garażu pana Grzegorza?
Pan Grzegorz jest człowiekiem, który bardzo przywiązuje się do samochodów. Sam to przyznaje. Pierwszym samochodem, który samodzielnie prowadził był Maluch jego dziadka. Ba, co więcej – tego Malucha ma do dzisiaj, bo jest swego rodzaju wehikułem czasu, który potrafi przenieść do chwil z dzieciństwa.
Pan Grzegorz zatrzymał również swoje pierwsze auto. Cześć samochodów w jego kolekcji to dokładnie takie same modele, takie same wersje silnikowe, wyposażeniowe, kolorystyczne jak samochody, które kiedyś użytkował jego tata. Analogicznie jest ze SportCoupe.
Do czasu, kiedy stał gdzieś w Polsce, nie budził we panu Grzegorzu większych emocji. Owszem, był ciekaw tej przeróbki, reakcji ludzi na taką konwersję, ale nie było to wyjątkowo silne pragnienie.
To wszystko zmieniło się, kiedy przekroczył próg garażu. Prace naprawcze i pierwsze chwile za kółkiem z pewnością zrobiły swoje. Teraz auto stało się elementem kolekcji, częścią czegoś co ma dla właściciela ogromne znaczenie. To przede wszystkim sprawia mnóstwo radości!
Sądzę, że śmiało mogę zaryzykować stwierdzenie, że Polski Fiat SportCoupe ma u mnie dożywocie.
– wyznaje spełniony właściciel.
Zdjęcie główne: fot. Maciej Sułek