Kobiety zazwyczaj mają zaufanie do fachowców. Mechanicy to osoby godne zaufania. Co zrobić, gdy okazuje się, że po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów znów coś nie gra?

Halo, „mechanicy”, czy ktoś tutaj się na czymś zna?!

Najczęściej w takiej sytuacji wracamy do mechanika, no bo co mamy zrobić? Mówią, że najlepiej znać się na wszystkim, by ustrzec się przed oszustwami. Ale tak się nie da, po prostu nie wystarczy nam życia na naukę wszystkiego. Podam Wam przykład, trochę nie na temat, ale jednak podobny.

Jeżdżę konno od 18 lat i przez te 18 lat naoglądałam się i nasłuchałam takich „bzdur”, że głowa mała. Przykład? Się robi! Przeczytajcie i zastanówcie się, czy to prawda, czy też nie

Ten koń jest taki , że jak go nie uderzysz, to on tego nie zrobi

– mówią.

Bzdura jakich mało. Przykładów na to, że każdy może nazwać się trenerem, bądź mechanikiem, czy innym specjalistą nie mając przy tym nawet 30% wiedzy, jaką mieć powinien, są miliony. Wracając do tematu „mechaników „, bo tak mam zamiar ich nazywać do samego końca. Czy mają jakiekolwiek sumienie? Wątpię

Dlaczego „mechanicy” oszukują? Dla kasy? Przyjechał do mnie ostatnio na diagnostykę znajomy znajomych. Mówił, że auto jakoś dziwnie odpala. Wcześniej też tak odpalało to wymienili mu rozrusznik na NOWY i jakiś czas było dobrze. Niestety problem znów się pojawił. Dziwne było to, że nowy rozrusznik po miesiącu zardzewiał, numery znikły, a sam rozrusznik wygląda, jakby go z urwiska spuścili. Ale on był NOWY! Taaa, nowy. Pracując w kilku warsztatach mogę powiedzieć, że uczciwy mechanik to naprawdę towar deficytowy.

Mistrzów prowizorki jest aż nadto. Mając to doświadczenie w krążeniu po warsztatach jako kompletny laik, dopiero teraz widzę, co z czym się je. Przepis jest prosty – dopóki nie znajdziemy uczciwego mechanika, niestety tak będzie. Uważam, ze prośba o zrobienie zdjęć przed i po jest chyba najprostszym rozwiązaniem, żeby przekonać się, że część jednak była wymieniona.

Lecz to też nie rozwiązuje problemu do końca, ponieważ czasem się nie da, a czasem się zapomni i nic z tego nie wyjdzie. Jednak życzę każdemu, aby znalazł tego „jedynego” 😀 Zapewniam, są też i tacy.

Całusy,

Chujowa Pani Mechanik