klasyk do porannej kawki

Dominika i jej Mercedes W124 coupe. Miłość do marki towarzyszyła jej od dziecka!

Dominika już od dziecka uwielbiała Gwiazdy. Mercedes W124 coupe to jej pierwsze auto. Oddała mu całe serce i dzięki niemu odnalazła drugą połówkę!

Skąd miłość do Mercedesa?

Dominika przyznaje, że miłość do Gwiazdy towarzyszy jej od dzieciństwa. Wtedy to jej kochany ś.p. dziadek kilka dni po narodzinach wiózł ją ze szpitala do domu swoim białym W123. Z biegiem lat posiadanie Mercedesa stało się w jej rodzinie poniekąd tradycją.
Tata Dominiki miał również W123 w pięknym bordowym lakierze oraz z mięciutkimi pluszowymi pokrowcami na siedzeniach. W roku 2007 wymienił go na niezniszczalne W124 kombi, które z ponad półmilionowym przebiegiem służy całej rodzinie do dzisiaj.

Łatwo jest się więc domyślić, że i Dominika przesiąkła tą marką. W czerwcu 2018 roku spełniło się jej marzenie o posiadaniu własnej Gwiazdy. Od dawna bowiem wiedziała, że jej pierwszym autem będzie właśnie Mercedes W124. Pare lat wcześniej do jej wujka mechanika przyjechał kolega swoim W124 coupe. Auto miało dostać kilka reperaturek.

I wtedy się zakochałam! To było to. Piękne klasyczne auto, trochę gangsterski klimacik, gwiazda na masce i ten niesamowity wygląd po opuszczeniu wszystkich szyb. Wsiadłam do niego i juz nie chciałam wysiadać. Traf chciał (a może i przeznaczenie), że właśnie ten sam kolega wystawił to auto na sprzedaż, a ja już od razu wiedziałam, że ten Merc jest mi pisany.

– tłumaczy Dominika.

Mimo, że była to tzw. „bieda edition”, bez klimy, skór ani innych „tłustych” bajerów oraz z problematycznym silnikiem k-jet o pojemności 2.3, Dominika bez wahania go wzięła. Już miesiąc później auto przechodziło remont mechaniczno-lakierniczy. Auto przemalowano na czarno, elektryka została doprowadzona do ładu, usunięto trochę usterek. Kocur Dominiki otrzymał nowe życie!

Gwiazda na masce potrafi łączyć…

Losy dumnej właścicielki, zarówno te motoryzacyjne jak i uczuciowe, nabrały rozpędu w 2019 roku. Wtedy to całkiem przypadkowo poznała swojego obecnego narzeczonego. Na facebookowej stronie „Mercedesa Szanować” wyświetlił się jej fanpage chłopaka, który relacjonował krok po kroku przebieg odbudowy swojego W124 coupe. Dominika postanowiła śledzić jego poczynania, a już następnego dnia pojawiła się wiadomość od nieznajomego. Zaczęli ze sobą regularnie rozmawiać. Okazało się, że ich przygoda z Mercami zaczęła się dość podobnie. Oboje zaczynali praktycznie od zera i włożyli ogrom pracy w auta. Jak przyznaje Dominika, połączyła ich nie tylko pasja do Gwiazdy, ale również takie same auta i podejście do życia. Z biegiem czasu oboje zauważyli, że to wszystko składa się w jedną całość i rodzi się uczucie.

Jak to w życiu często bywa, był tylko jeden minus – odległość ich dzieląca. Dominika pochodzi z okolic Zielonej Góry, on z Suwalszczyzny. To prawie 800 km. Ale nie poddali się i nawet odległość nie stanęła im na przeszkodzie. Karol – obecny narzeczony Dominiki, jest prawdziwym mistrzem w kategorii W124 coupe. Dziewczyna przyznaje, że zna w tym aucie prawie każdą śrubkę. Również bardzo dużo pomógł przy aucie.

Dzięki niemu mój Kocur zyskał czarne skóry, czyli jakieś +10 koni mechanicznych i +100 do lansu!

– śmieje się.

Magdalena i jej czerwone E30. Jak trafiło w jej ręce i co mówi o nim właścicielka?

Mercedes W124 i przyłość

Lato spędzali głównie na rundkach po okolicy w dwóch Mercedesach coupe. We wrześniu, chłopak, przy pomocy mercedesiarzy z Mercedes Benz Mazury, zorganizował mały spocik-niespodziankę, podczas którego wysiadł z pięknego W140 z bukietem kwiatów i w otoczeniu innych merców, znajomych i urokliwego Giżycka, spytał czy Dominika spędzi z nim resztę życia. Jak sama przyznaje, odpowiedź była oczywista 🙂
Obecnie we dwoje zabierają się za „podrasowanie” Kocura. Pracować będą nad zawieszeniem, założą nowe felgi i spróbują przyciemnić lampy.

Nie chcę, żeby moje auto wyglądało jak katalogowe, ono ma być zrobione „po mojemu” . Myślę, że to zdrowe podejście do tematu i mega mnie to kręci, jak każdy się za nim ogląda, gdy suniemy powolutku po mieście letnimi wieczorami. Na sezon wiosenno-letni planujemy oczywiście polatać trochę po Polsce i odwiedzić parę zlotów.

– tłumaczy.

Dalsze plany związane są ze ślubem, na który oczywiście powiozą ich nasze Mercedesy w towarzystwie innych zaprzyjaźnionych mercedesiarzy.
Zapytana o inne motoryzacyjne marzenia, odpowiada:

Moim i mojego narzeczonego największym marzeniem jest zakup SEC-a, czyli pięknego W126 coupe, ale na razie musimy nacieszyć się swoimi coupetkami.

Dominika już jako mała dziewczynka lubiła siedzieć w garażu i przyglądać się tacie, który także jest mechanikiem. Zawsze podawała mu jakieś narzędzia, poświeciła lampą i zadawała oczywiście milion pytań.

Mało się znam na mechanizmach czy silniku i tu całkowicie polegam na wiedzy i doświadczeniu taty, wujka czy narzeczonego, ale oczywiście zawsze staram się coś pogrzebać przy mniej skomplikowanych rzeczach w aucie.

– dodaje.

Trzymam bardzo kciuki za dalsze prace przy Gwieździe i jeśli zdarzy się tylko okazja, na pewno zaproszę Dominikę i Kocura przed obiektyw!