felieton

Lancia Kappa i Saab 900 – subiektywne porównanie aut z dwóch różnych światów. Czy na pewno bezsensowne?

Lancia Kappa i Saab 900 – to samochody z dwóch światów. To prawda. Jednak… to porównanie nie jest aż tak bezsensowne, jak sądzicie. Sprawdźcie!

Lancia Kappa lepsza od Saaba 900?

Wiele osób zaczęło pytać mnie, czy Lancia Kappa w jakikolwiek sposób jest lepsza od Saaba 900. Odruchowo zmarszczyłam czoło i zaczęłam się nad tym zastanawiać. Kappą jeżdżę już kilka dni, a już przestał działać gaz (naprawione!) i wyleciał czynnik chłodniczy do klimatyzacji. No cóż, chciało się włoskie auto… 😉

I muszę Wam przyznać, że ani przez minutę nie żałowałam tej zamiany. Saabem 900 jeździłam prawie dwa lata na co dzień. To auto nie wiedziało o tym, że może się zepsuć, po prostu. Poprzedni właściciel przemierzał nim trasę Warszawa-Kozienice-Warszawa również codziennie.

Auto pomimo przebiegu 320 tys. km było w lepszym stanie mechanicznym od tych, które przez pół roku stoją u mechaników, przysięgam!

Po prostu – musiało jeździć, nie było zmiłuj! Większość właścicieli Saabów, a szczególnie tych wyprodukowanych jeszcze za starej, szwedzkiej szkoły, przyzna, jak ważne jest spasowanie blachy czy choćby precyzja skrzyni zmiany biegów w tym aucie. W Polsce jest mało amatorów jazdy Krokodylem na co dzień, a ja postawiłam sobie za cel pokazywać Wam, że da się! 🙂 Z sukcesem!

Jednak przyszedł i u mnie czas na zmiany. Od dawna rozglądałam się za autem z segmentu E. Większość z Was z pewnością nie ma pojęcia o tym, że postawiłam sobie za cel stopniowo zwiększać moc koni mechanicznych w maszynach, którymi jeżdżę. Idzie mi póki co świetnie! Lancia Kappa wyposażona została w silnik 2.0 o mocy 155 KM, Saab z 2-litrowego silnika wyciągał 126 KM. Konstrukcyjnie dzieli te auta przedział tak naprawdę… prawie 20 letni. Czy jest sens je w ogóle porównywać? Tak, bo to porównanie mocno subiektywne!

Segment E lat 90. XX wieku – hot or not?

Przyjrzyjmy się póki co danym technicznym. Saab 900 waży ok. 1200 kg, Kappa 1500 kg. Co ciekawe, są takiej samej długości, ale Kappa jest o ponad 13 cm szersza od Saaba. Nie ma się co dziwić, Saab reprezentuje klasę D, Lancia już E. Na pytanie o porównanie tych dwóch samochodów zareagowałam niemałym zdziwieniem. Nie do końca wiedziałam, jak to w ogóle „ugryźć”.

Szybko jednak zdałam sobie sprawę z tego, że Kappa – choć nosi niechlubne miano awaryjnej limuzyny lat 90. – ma przewagę tzw. auta na daily nad wytrzymałym, szwedzkim Krokodylem. Jaką?

  1. Saab, choć odznaczał się mocną blachą i całkiem dobrze wychodził podczas crash testów, nie miał poduszek powietrznych. Kappa ma ich aż.. cztery!
  2. Elektronika, choć po latach mocno zawodna, znacznie ułatwia codziennie funkcjonowanie. Elektryczne, składane lusterka czy choćby 4 szyby w elektryce to nic w porównaniu z trzydrzwiowym combi coupe, z „korbotronikiem” i jedynie uchylanymi na bok szybkami z tyłu.
  3. Ilość miejsca w środku w ogóle powinna być porównywana – to zupełnie inna klasa i inne przeznaczenie samochodów. Warto jednak to zaznaczyć, gdy ma się ochotę jechać w cztery osoby gdzieś dalej, niż do sąsiedniej dzielnicy.
  4. Podłokietnik – szczegół, a jakże istotny. Umila jazdę niewyobrażalnie.
  5. Zawieszenie – mam szczęście i trafiłam na naprawdę dobry egzemplarz Kappy, jeśli chodzi o zawieszenie. Trzyma się bardzo dobrze, miło wybiera dziury i wszystkie nierówności. Prowadzi się jak prawdziwa limuzyna – w Saabie musiałam czasem zaciskać zęby, by ich po prostu nie stracić…
  6. LPG – choć argument mocno kontrowersyjny, ja jestem na „tak”. Szczególnie na zimę!

Mogłabym wymieniać jeszcze więcej punktów, i na pewno w kolejnym tekście to zrobię, ale póki co wciąż się z Kappą poznaję. Nie żałuję tej zamiany, a co przyniesie czas – to się jeszcze okaże!

Niedawno szukaliśmy wspólnie daily youngtimera do 5.000 zł i pojawiła się tam propozycja Kappy. Byłam ciekawa Waszej opinii i nie pomyliłam się – zdania były maksymalnie podzielone! Nie dziwię się. To wóz z kategorii „albo się go kocha, albo nienawidzi”. Nie mniej, ja daję mu szansę i czekam, co przyniosą kolejne dni i tygodnie.

Zapraszam do śledzenia naszych social mediów (facebook, instagram), bo tam więcej newsów z życia na bieżąco 🙂