klasyk do porannej kawki

Marta i jej przygoda z motoryzacją. BMW 635csi to idealna wisienka na torcie!

BMW 635csi to oczko w głowie Marty, którą z motoryzacją wiąże nie tylko pasja. Dziewczyna ma z nią kontakt na co dzień. W jaki sposób?

Marta i BMW 635csi to nierozłączna para. I choć dziewczyna dawno już nie mieszka w Polsce, w naszym motoryzacyjnym światku można ją kojarzyć właśnie z wyjątkową „szóstką” i ogromną wiedzą i doświadczeniem.

Martę obserwuję na Instagramie już od dawna. Zaczęło się od spontanicznych reakcji na relacje, ale szybko zdałam sobie sprawę, że zupełnie nie wiem, czym zajmuje się na co dzień i dlaczego jej wychuchane 635csi jest na norweskich blachach. Postanowiłam do Marty napisać i zapytać ją o kilka intrygujących kwestii.

BMW 635csi – jak zaczęła się ta przygoda?

Marta przyznała od razu, że od zawsze była chłopczycą, choć sama by się tak nie nazwała, bo nie lubi powielania stereotypów. Jedno jest pewne: miała inne zainteresowania, niż reszta jej koleżanek. Jej tata jest mechanikiem, a ona bardzo lubiła pomagać mu w warsztacie. Marta ma również 3 starszych braci – wychowywali się na wsi, gdzie jeździ się na motorynkach czy samochodami jeszcze na długo przed uzyskaniem uprawnień na nie.

Następnie przeprowadziła się do Torunia. Tam kupiła pierwsze e30 i zetknęła się z pasjonatami BMW. Nie mogło jej też zabraknąć na majówce BMW!

W sumie to tak we mnie dojrzewało przez lata,. Zanim jeszcze miałam swoje pierwsze auto, zobaczyłam serię 6 i pomyślałam, że to najpiękniejsza maszyna, jaką w życiu widziałam. Pomyślałam też, że kiedyś będzie moja. Ziarenko padło na podatny grunt!

Marta kupiła BMW 635csi dokładnie 26 listopada 2017roku – dzień przed 39. „urodzinami” auta. Od tamtej pory na jej Instagramie można obserwować ich wspólne podróże!

Dominika i jej Mercedes W124 coupe. Miłość do marki towarzyszyła jej od dziecka!

Co Marta robi sama przy aucie?

Pytanie raczej powinno brzmieć: czego Marta przy aucie nie robi sama? 😉
Na pewno nie boi się „dłubać” przy swoim wozie. Najważniejsza jest kwestia tego czy ma miejsce i narzędzia.

Kiedyś rozebrałam swoje e30 do gołej blachy, przemalowałam podłogę, drzwi i złożyłam z powrotem. Pracuje w branży samochodowej, więc obcuję z autami na co dzień.

Teraz już mniej pracuje przy autach, a więcej w biurze, ale za to uczy nowych pracowników i im pomaga. Renowacja łodzi i camperów też nie jest jej obca – od tego zaczynała.

Uważam, iż jest to super, że coraz więcej dziewczyn interesuje się motoryzacją i mimo trudności, realizuje swoją pasję. Kibicuje każdej i wspieram, bo wiem, co to pobłażliwe spojrzenia i uszczypliwe teksty, gdy kupuje się części, zadaje się pytania czy przyjeżdża na zlot swoim gruzem (albo co gorsza odpicowanym klasykiem).

Nie da się ukryć, że dziewczyny są traktowane wciąż stereotypowo, ale mamy z Martą wspólny – optymistyczny – wniosek. To się powoli zmienia i bardzo nas to cieszy!

Przygoda Marty zaczęła się tak naprawdę od spontanicznego wyjazdu w norweskie góry. Obecnie dziewczyna zarządza oddziałem sporej firmy detailingowej. Sama zaczynała jako detailer (ceramika) i pracowała przy renowacji łodzi i kamperów. Z uśmiechem przyznaje, że była pierwszą dziewczyną w tej firmie i gdy przyszła zapytać o pracę, jej przyszły szef ją po prostu wyśmiał.

Dlaczego? Marta jest niewysoka i drobna, a do tego w warkoczu wygląda niezwykle młodo. Facet potraktował ją więc pobłażliwie i dał jej najgorsze auto do zrobienia. Chciał udowodnić jej, że się do tego nie nadaje. Źle trafił – Marta to niezwykle uparta osoba, szczególnie w chwilach, gdy ktoś jej mówi, że nie da rady czegoś zrobić. 🙂

Oddział, w którym teraz pracuje dziewczyna, obsługuje głównie dealerów Volvo/Polestar/Audi i pomniejsze zlecenia na powłoki od innych dealerów, a także prywatnych klientów. Wcześniej pracowała też w Tesli, møller – Vw/Audi, Sandven-Jaguar/Range Rover, a także przez chwilę w Porsche Center Bergen.