Land Rover Defender może zaskoczyć sporą mocą i zupełnie odnowionym designem, niż jego poprzednik. Tym bardziej, że historia modelu jest zwiła. Czego możemy się spodziewać?

Produkcję Land Rover Defender zakończono w 2016 roku, by potem w 2018 na chwilę znów wskrzesić go z ciekawym V8 pod maską. Druga generacja, ujawniona w 2019 roku, ma przynieść znacznie bardziej ekskluzywny design i auto zbudowane na architekturze unibody.

Land Rover Defender w sportowej odsłonie

Brytyjski producent zapowiedział, że daje zielone światło wewnętrznemu tunerowi, Bowler Motorsport, na przywrócenie do łask oryginalnego Defendera. Ma to być wysokowydajny SUV ze sportowym zacięciem.

CSP 575 – tak nazywa się nowo narodzony model, który ze swoim poprzednikiem ma wspólną jedynie sylwetkę. Nowe podwozie zaprojektowano ze stali o wysokiej wytrzymałości. W aucie znajdziemy także klatkę bezpieczeństwa. Godne uwagi wydaje się kompleksowo zmodyfikowane zawieszenie, podnoszące wrażenia z jazdy.

Bowler zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by projekt robił efekt „wow”! Pod maską ma się pojawić silnik o mocy 575 koni. Wciąż jednak będzie to samochód drogowy, z czterema miejscami wewnątrz.

Ten wysokowydajny model szosowy będzie współgrał z rozwijającą się gamą rajdowych modeli Bowler, które nadal cieszą się powodzeniem w najtrudniejszych zawodach sportów motorowych na świecie.

– zachęca Michael van der Sande, dyrektor zarządzający Jaguar Land Rover Special Vehicle Operations.

Producent już zapowiedział, że liczba egzemplarzy modelu będzie bardzo ograniczona. Sugerowana cena w podstawowej wersji w Wielkiej Brytanii będzie wynosiła 200 000 GBP, czyli około 1 mln zł. Samochód zaskakuje swoim wyglądem i mocno nawiązuje do swojego poprzednika. Reasumując, będzie to jednak nowa, odświeżona wersja tego, co pamiętamy z przeszłości. Kultowy Defender ma szansę wrócić na drogi, tym razem w odświeżonej formie, spełniającej więcej aktualnych obostrzeń.

Zdjęcie główne: Bowler Motorsport