#BackTo50s, felieton

Oldsmobile Golden Rocket – złota rakieta na kołach

Lata 50. ubiegłego wieku to czas ogromnej fascynacji kosmosem i podróżami tamże. Ich wpływ znajdziemy niemalże każdej dziedzinie życia Amerykanów. Nurt Space Age był wszechobecny!

Oldsmobile Golden Rocket – totalny kosmos

W motoryzacji wspomniany wyżej nurt Space Age wyrażał się na przykład poprzez charakterystyczne skrzydła (przyp. niektórzy określają je też mianem ogonów) umieszczane na samochodach. Ale nie tylko! Jako osoba zwracająca największą uwagę na szczegóły przyznam, że dla mnie Space Age to przede wszystkim właśnie te mniejsze detale, dodające pewnego rodzaju „smaczku” ówczesnym samochodom.

Dziś chciałabym pokazać Wam kosmiczny koncept od Oldsmobile. Patrząc na ten samochód, ciężko mu odmówić widocznych inspiracji myśliwcami i podróżami kosmicznymi. Jak wspomniałam już na wstępie, w latach pięćdziesiątych były one niezmiernie popularne.

Złota Rakieta… czyli co?

Oldsmobile Golden Rocket zadebiutował jako gotowy koncept w 1956 roku na wystawie o nazwie Motorama. Nadwozie auta od Oldsmobile zbudowane zostało z włókna szklanego. Po ponad 60 latach nadal zachwyca swoim wykonaniem i designem, prawda?

Ciekawostka: po otwarciu drzwi, fotele automatycznie obracały się na zewnątrz i podnosiły o kilka centymetrów. Miało to zapewnić lepszy dostęp do kabiny. Ach, ileż dałabym za taki bajer w niektórych dzisiejszych autach, którymi przychodzi mi jeździć… 🙂

Kolejną ciekawostką, jaką znaleźć można było w tym aucie, była teleskopowa kierownica. Nowość, jak na tamte czasy!

Kierownica również zmieniała swoją pozycję po otwarciu drzwi, umożliwiając tym samym swobodne wsiadanie i wysiadanie. Warto tutaj wspomnieć, iż w piaście kierownicy znajdował się… prędkościomierz.

Pod maską: absolutna rakieta – 275-konny silnik Olds Rocket V8 o pojemności 5,3 litra. To była niezła moc, bo przecież Golden Rocket wykonany był z włókna szklanego i jego konstrukcja ważyła zaledwie około 1130 kilogramów.

Co dalej?

Golden Rocket pozostał jedynie w fazie prototypu, jednakże niektóre pomysły w nim wykorzystane, znalazły się w innych, późniejszych projektach. Losy auta nie są oficjalnie znane, jednakże przypuszcza się iż zostało ono zniszczone. Tak, jak wiele innych, zachwycających – mniej lub bardziej -projektów…

Mrs. Petrolhead

Poprzednie teksty Oli: