felieton

GM Le Sabre – kolejny koncept, samochód jutra

GM Le Sabre z 1951 roku to jeden z najbardziej znanych samochodów koncepcyjnych. Jego design i innowacyjne rozwiązania znacząco pchnęły do przodu amerykańską, powojenną motoryzację.

Zespół Harleya Earla chciał stworzyć samochód jutra, który będzie miał świetne osiągi, ale jednocześnie zapewni komfortową jazdę i będzie wyglądał tak, jak nic innego na drodze. Ponad dziesięć lat po słynnym Buicku Y – Job, świat zobaczył kolejny przełomowy projekt od General Motors – GM Le Sabre.

Futurystyczny samolot na kołach

Ciężko jest wymienić wszystkie innowacje i ciekawostki, jakie znalazły się w tym projekcie Earla. Przede wszystkim, był to w pełni funkcjonalny i jeżdżący samochód. Zresztą, po zakończonej promocji, stał się on osobistym samochodem swojego projektanta. Przy budowie Le Sabre wykorzystano podwozie Buicka, często więc można spotkać ten koncept funkcjonujący po prostu jako Buick Le Sabre. Nazwę zresztą wykorzystano kilka lat później w nowej linii Buicka.

Aerodynamiczne nadwozie wykonane zostało z aluminium, włókna szklanego i magnezu. Oprócz tylnych skrzydeł, uwagę przykuwają specyficzne elementy z przodu i tyłu auta, swoim kształtem przypominające wloty powietrza z odrzutowca. Nie myślcie sobie, że były tylko na pokaz, ponieważ pełniły one określone funkcje w Le Sabre. Na przodzie znajduje się obracający się reflektor, natomiast tylny jest światłem hamowania.

Samochód napędzany był silnikiem V8 o mocy 335 koni mechanicznych. Skrzydła były czymś więcej, niż tylko designerskim akcentem. W każdym z nich umieszczono 20-litrowe zbiorniki paliwa. Warto w tym miejscu wspomnieć o nowoczesnym systemie dwupaliwowym, spalającym zarówno alkohol, jak i konwencjonalną benzynę. Ponadto, w Le Sabre znalazły się między innymi podgrzewane siedzenia oraz czujnik deszczu, który automatycznie rozkładał dach, gdy na szybę spadła choć jedna kropla deszczu.
Jak przystało na samochód marzeń, mechanizm dachu był zasilany elektrycznie. Wiadomo, w aucie nie było miejsca na konwencjonalny prędkościomierz – wybrano więc cyfrowy, z opcją regulowania jasności ekranu.

Gdybyście mieli jeszcze wątpliwości, że ten model jest ucieleśnieniem nurtu Jet Age, wyobraźcie sobie, że na desce rozdzielczej umieszczono kompas i… wysokościomierz! Ciekawostką były także wbudowane hydrauliczne podnośniki, ułatwiające na przykład wymianę przebitej opony.

Ocalony od zapomnienia

Le Sabre jest jeżdżącą odpowiedzią na pytanie o to, co można zbudować nie mając w zasadzie żadnych ograniczeń. To właśnie od General Motors zaczęło się tworzenie unikalnych konceptów. Celem było przetestowanie nowych technologii, mających trafić wkrótce do seryjnej produkcji. Choć tak się nie stało, to koncept zapowiadał nadchodzące trendy, a jego charakterystyczne elementy można odnaleźć w innych modelach. W przeciwieństwie do wielu innych konceptów i prototypów, GM Le Sabre przetrwał do dzisiejszych czasów. Znajduje się w General Motors Heritage Museum.

Na zakończenie mała przypominajka. Tydzień temu pisałam dla Was o pierwszym koncepcie od Harleya Earla, jakim był Buick Y-Job. Poniżej znajdziecie moje poprzednie teksty.

Poprzednie teksty Oli:
1. Buick Y-Job, czyli kilka słów o pierwszym koncepcie od General Motors
2. Dodge La Femme. Imponujący samochód dla kobiet, który odrzuciły już na starcie