kalendarz 2024, klasyk do porannej kawki

Justyna i jej różowy Polonez Caro. Przeszedł długą drogę do obecnego stanu!

Różowy Polonez Caro rzuca się w oczy. Wszyscy mówią, że to na pewno Rover… I tak ma być, ale dopiero w przyszłości.

Girls Classic Moto: Skąd pomysł na Poloneza Caro? 

Justyna już na wstępie przyznaje, że nie od zawsze interesowała się starymi samochodami. To chłopak ją zaraził pasją, ale od dawna fascynował ją świat motoryzacji. Dlaczego Polonez Caro ? Dziewczyna odpowiada, że przypadł jej do gustu i jakoś tak wyszło. Uważa, że te auta mają w sobie coś sympatycznego, a dodatkowo są tak proste w obsłudze, że nie boi się o żadną awarię. Od momentu odebrania prawa jazdy do teraz nie miała „nowszego” auta do jazdy na co dzień.

Czasami Poloneza Caro zmieniała na Dużego Fiata, Kadetta, czy Poloneza Trucka.

Girls Classic Moto: zdradzisz nam jakieś dane techniczne, skąd je masz?

Zakup różowego Poloneza w sumie wyszedł całkiem przypadkiem. Nie jest to Justyny pierwszy samochód, ponieważ był nim srebrny Poloneza z silnikiem abimexa. Ma go do tej pory, ale ten nie ma instalacji LPG. To dość istotna „wada” dla tego modelu! 😉

Dziewczyna ciągle podkradała chłopakowi Polonezy w gazie, aż w końcu zapadła decyzja, że trzeba coś kupić swojego. Był to grudzień 2020 roku. Wstępne założenia były 3. Auto miało być: niedrogie, ciekawe i mieć instalację LPG. Zabawne jest to, że Justyna zakładała, że to nie będzie Polonez Caro. Przeglądała ogłoszenia i natrafiła na to z różowym abimexem.

To ciekawy egzemplarz, miał gaz, ale jego stan mocno odbiegał od obecnego (zresztą, potwierdzają to zdjęcia jego dziury przy wlewie paliwa z 70. rocznicy pod FSO). Ogłoszenie było dodane już jakiś czas temu, więc dziewczyna nawet nie sądziła, że będzie jeszcze aktualne. Napisała wiadomość i po negocjacjach z ostatecznym zbiciem ceny o połowę, zdecydowała się go obejrzeć. Do przejechania było ok. 300 km w jedną stronę. Całą drogę była raczej dość sceptycznie nastawiona, ale na miejscu okazało się, że nie wygląda to tak źle, jak na zdjęciach. Tak naprawdę głównym argumentem, który za nim przemawiał, był jego kolor.

W pierwszym roku po zakupie nie musiała naprawiać w nim absolutnie nic, więc zakup okazał się jak najbardziej udany. Później stopniowo co roku miał robione jakieś drobne naprawy, aby przestał tak „straszyć” swoim wyglądem. Nie jest to na pewno koniec pracy przy nim, ponieważ Justyna jeszcze dużo chciałaby w nim zmienić. Wspólnie zrobili już ponad 30 000 km! Wiadomo, że czasem się coś popsuje, ale zawsze do domu wracał o własnych siłach.

Girls Classic Moto: Co robisz przy Polonezie Caro sama?

Justyna robi bardzo dużo, a w zasadzie żadnego zadania się nie boi. Całkowicie samodzielnie potrafi w nim zrobić wszystkie „drobne” naprawy. Mowa tu choćby o wymianie rozrusznika, zmianie foteli, kół czy np. zamontowanie pakietu orciari. Generalnie, jeżeli ktoś jej wyjaśni jak coś zrobić, to chyba nie ma takiej czynności, której by nie zrobiła przy samochodzie! 🙂

W zeszłym sezonie różowy miał szybki remont, w którym również aktywnie uczestniczyła właścicielka. Jedyne czego przy nim nie robiła to lakierowanie, ponieważ nie czuje się w tym dobra. Lubi też bardzo dbać o samochód, dlatego też próbuje na nim swoich sił w detailingu.

Girls Classic Moto: Jakie dalsze plany motoryzacyjne? 

Justyna przyznaje, że dalsze plany rozdzielają się na dwa kierunki, ponieważ planuje zakup jeszcze jednego samochodu i to już nie polskiej produkcji. Na pierwszy ogień idą plany związanych z Polonezem (a właściwie Polonezami). Różowy na pewno dostanie nowy silnik – Rovera, a przy okazji ogarnie mu się komorę silnika.

W kolejnym etapie trzeba będzie w końcu zabrać się za początki rdzy przy dachu i tym samym pewnie całego polakierować, aby w końcu zniknęły różnice w odcieniu pomiędzy poszczególnymi elementami karoserii.

Na sam koniec właścicielka planuje zrobić mu oczyszczenie podwozia i kompleksową konserwacje. W międzyczasie chciałaby zmienić również trochę wnętrze – założyć skórzaną kierownicę oraz skórzany mieszek od zmiany biegów, a jak się uda kupić, to również półkę na deskę rozdzielczą. Zastanawia się również nad zamontowaniem szyberdachu.

Jeśli chodzi o srebrnego Abimexa, rozważa dwie opcje: albo zostawi go i będzie w między czasie remontować (choć on na ten moment i tak jest w bardzo dobrym stanie), albo go sprzeda. Ostatnio pojawił się też pomysł na „coś” ciekawego, starego i najlepiej szybkiego. Justyna ma sentyment do Hondy, dlatego na ten moment wybór padł na Hondę CRX. Są to póki co jedynie plany.

Auto i właścicielka znajdują się w kalendarzu Girls Classic Moto na 2024 rok – dostępny tutaj.
W naszym sklepie jest też Kalendarz z Polonezem ATU na 2024 – sprawdź!